Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gidon
Dołączył: 09 Lis 2012
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:26, 02 Lut 2014 Temat postu: ochrona antykorozyjna |
|
witam
temat raczej nie dotyczy naszych a2-jek, jednakze mam pytanie czy ktos kiedys spotkal sie z taka ochrona anty korozyjna i czy zdaje egzamin
Moja zonka jezdzi honda jazz i gdzie-nie-gdzie pojawily sie male ogniska rdzy(zwlaszcza pod uszczelkami drzwi itp) - a mowilem babinie kup a2 !
I 2 pytanie - czy ten system elektroniczny zatrzyma posowanie sie dalszej korozji
[link widoczny dla zalogowanych]
jezeli ktos ma jakas wiedze w tym temacie prosze o komentarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
beerkoff
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bochnia Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:10, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
Przynudzę trochę teorią, która została mi po 5 latach studiów nauki na AGH m.in. w katedrze elektrochemii metali Niezainteresowanym od razu proponuje przejść do następnego posta
Korozja metalowych elementów nadwozia posiada charakter elektrochemiczny, obrazowo można przyjąć, że na powierzchni metalu tworzą się mikroogniwa i zachodzą reakcje, które powodują zmierzanie "układu" w stronę uzyskania stanu równowagi termodynamicznej, czyli tłumacząc na skróty: takiej formy danego pierwiastka, która jest trwała w danym środowisku (temperatura, ciśnienie, pH itd). Niestety dla żelaza taką formą nie jest czysty metal, wystarczy spojrzeć na to jak w przyrodzie występują rudy tego pierwiastka (są to głównie tlenki jak hematyt czy magnetyt). A efekt korozji czyli rdza to… właśnie tlenek.
Próba zabezpieczenia antykorozyjnego, o której piszesz to przykład ochrony galwanicznej czyli "przyłożenia" potencjału do jednej z elektrod - niestety to nie działa tak prosto, że do masy samochodu przykładasz napięcie i już korozji nie ma, bo wszystkie procesy elektrochemiczne zostają zatrzymane Wystarczy spojrzeć na warunki pracy naszego samochodu, gdzie w środowisku zimowym jest non-stop narażony na działanie wodnego roztworu chlorku sodu (sól będą pochodną mocnego kwasu HCl i mocnej zasady NaOH) lub chlorku wapnia, które bardzo dobrze przewodzą prąd i bardzo skutecznie pogłębiają korozję żelaza. Jak chcesz sprawdzić jak dobrze NaCl (czyli w uproszczeniu sól kuchenna) przewodzi prąd to zrób proste doświadczenie: układ zasilany prądem stałym o napięciu minimum kilku Volt z żarówką o zbliżonym napięciu w obwodzie + jeden z przewodów zasilających przerwany i zamoczony końcówkami w czystej wodzie. Potem dodaj sól i obserwuj. Przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=bsKXxfqez-A
Jeśli używasz przewodów miedzianych to poobserwuj jak po kilku minutach wyglądają ich końcówki zanurzone w roztworze. Potem wyobraź sobie, że ta korodująca końcówka przewodu to karoseria Twojego samochodu, tylko… proces oczywiście przebiega o wiele wolniej.
Co do systemu, o którym piszesz... no cóż, nie miałem z nimi bezpośredniego doświadczenia i nie chcę krytykować, ale wydaje mi się, że jeśli już ma wpływać na ograniczenie korozji to będzie to ochrona śladowa i nie liczyłbym na szałowe rezultaty stosowania takiego rozwiązania. Potraktowałbym to jako ciekawostkę, która niekoniecznie musi przynieść jakąś poprawę stanu nadwozia. (z tego co wiem to podobne rozwiązania sprawdzają się w sytuacjach, gdzie środowisko pracy jest bardziej agresywne jak np. statki pływające w słonej wodzie morskiej – i to się ponoć sprawdza, choć nigdy nie miałem okazji bezpośrednio tego badać)
PS. Co do Twojego stwierdzenia, że ochrona korozyjna nie dotyczy A2 to dodam ciekawostkę. Aluminium ulega pasywacji, która polega na tym, że metal pokrywa się warstwą własnego tlenku, efektem tego procesu w przypadku Al jest Al2O3, który jest trwały i ściśle przylega do metalu tworząc ochronną warstwę, która nie dopuszcza tlenu do powierzchni metalu w efekcie proces utleniania (korozji) zostaje zatrzymany. Czyli w sumie aluminium koroduje, ale tylko przez chwilę . W przypadku żelaza efektem procesu utleniania (korozji) jest tlenek, który nie trzyma się powierzchni metalu i odpada od niego odsłaniając go, w efekcie proces utleniania biegnie dalej.
I druga ciekawostka: powinowactwo aluminium do tlenu, a więc miara siły napędowa reakcji utleniania aluminium jest tak ogromna, że obserwując kawałek aluminium nie widzisz koloru Al tylko kolor jego tlenku Al2O3. Jeśli jesteś bacznym obserwatorem to możesz mocno zarysować jakiś kawałek aluminium i parząc na rysę zobaczysz jak zmienia się kolor metalu. To nic innego jak efekt zjawisko pasywacji, dzięki któremu nasze A2 nie rdzewieją po kilku latach używania.
Koniec przynudzania , podziwiam tych, którzy dotrwali do końca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez beerkoff dnia Nie 14:20, 02 Lut 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grom546
Dołączył: 09 Paź 2012
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa - Grochów Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:13, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
Przeczytałem, ja podziwiam za wiedzę . Co do korozji to walczyłem z nią w poprzednich 2 autach (fiat i hyundai), dlatego wybrałem A2. Porządne zabezpieczenie antykorozyjne markową chemią trwa do 5 dni i kosztuje swoje ale firmy dają gwarancję np. 3-4 lata (o ile raz w roku zrobisz u nich przegląd). Obowiązkowe jest mycie samochodu (podwozia karcherem) po zimie. Co do drzwi to jest akurat taki problem że jak od dołu na rantach wyjdzie korozja, to jest już z reguły w środku w profilach zamkniętych, a z tego miejsca się już jej nie pozbędziesz. Bo w walce z rdzą najważniejsze jest jej całkowite usunięcie i potem zabezpieczenie powierzchni. Są preparaty tylko cortanin czy brunox które nakładasz na rdze, jeszcze jest jakaś skanynawska firma której produkt podobno daje radę tylko że ich chemia jest droga i ciężko było dostać jak szukałem 3 lata temu, nie wypowiem się co do skuteczności bo ja tak nie robiłem. Te preparaty potrzebują żeby rdza była aby mogły się z nią związać. Lakiernicy i blacharze polecają oczyszczenie, potem podkład a jak nie da się z pełni oczyścić i pozostaną wżery to podkład reaktywny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beerkoff
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bochnia Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:02, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
Brunoxa używałem , jest dostępny na Allegro. Buteleczka 250 ml wystarcza na sporo zabaw z punktowymi ogniskami rdzy. Rzeczywiście Brunoxa nakłada się tak, aby mógł przereagować z rdzą, bo w efekcie tworzy trwała powłokę. W swoich dwóch poprzednich autach garażowanych "pod chmurką" pokrywałem ogniska rdzy Brunoxem i przez kilka miesięcy nic więcej z nimi nie robiłem - korozja się nie posuwała. Z własnego doświadczenia mogę polecić, mój znajomy lakiernik też go używa.
Co do mojego zakupu A2 to również mocno przesądziło o tym nadwozie rozwiązując problem z korozją.
PS. Cortranin też ponoć działa, ale tworzy nieco mniej odporna powłokę i trzeba go nakładać w kilku warstwach. Znalazłem kiedyś w sieci test tych preparatów, porównanie było wykonane na kilku zardzewiałych blachach - efekt zastosowania Brunoxa wyglądał najlepiej z tych kilku sprawdzanych preparatów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez beerkoff dnia Pon 0:09, 03 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogdand
Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 585
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:22, 02 Lut 2014 Temat postu: |
|
Na temat elektronicznego systemu antykorozyjnego słyszałem już dosyć dawno, był nawet taki polski układ elektroniczny opatentowany w 1988r. Podobne rozwiązanie było sprzedawane w nowych Polonezach z wykorzystaniem technologi z USA i niestety system prawdopodobnie się nie sprawdzał. Piszę prawdopodobnie bo są różne opinie na ten temat - jedni chwalili, drudzy krytykowali, ale ten z USA działał trochę inaczej niż ten Hyper. Moim zdaniem wszystko zależy od poprawnego montażu elektrod a sam przedstawiciel handlowy nie wie do końca jak te urządzenie działa i jak prawidłowo montować, ale za taką cenę można zaryzykować i sobie zainstalować - nie zaszkodzi a może pomoże. Gorzej z tym wierceniem otworu i zdzieraniem lakieru pod elektrody ochronne. Nie rozumiem tego gdyż elektroda niby jest połączona galwanicznie z karoserią za pomocą wkrętu a dodatkowo ma mieć styk za pomocą wody w miejscu rysy w lakierze. Co ciekawe układ taki można stosować w karoseriach aluminiowych i niestety ale nasze A2 też potrafią pokazać bąbelki na lakierze. Ostatnio widziałem utleniony dach w A2 zaczynający się od przedniej szyby w postaci podłużnych smug i nie był to pocieszający widok.
Jeżeli chodzi o preparaty, które wiążą rdzę to moim zdaniem najlepszy jest Kompleksor 2000 [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bogdand dnia Nie 21:53, 02 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|